czwartek, 25 lipca 2013

Recenzja "Niezgodna" Veronica Roth

            W dystopijnym Chicago społeczeństwo podzielone jest na pięć frakcji: Nieustraszoność, Altruizm, Erudycja, Prawość i  Serdeczność. W wieku szesnastu lat każdy mieszkaniec musi wybrać jaką drogą w życiu pragnie podążać, wybierając frakcję. Beatrice musi wybrać między rodziną, a byciem wierną samej sobie. Podejmuje decyzję, jakiej nikt się po niej nie spodziewał. Zostawia za sobą wszystko i z wiatrem we włosach biegnie za swoimi marzeniami. Przybiera imię Tris, otwierając w swoim życiu zupełnie nowy rozdział. Spotyka na swojej drodze tajemniczego Cztery i wielu zarówno dobrych, jak i złych ludzi. Ale ona także skrywa pewien sekret, który stanie się zarówno powodem do strachu i pomocą. Kiedy pomiędzy frakcjami zaczyna wrzeć, Tris musi dokonać trudnych wyborów i zadać sobie pytanie komu może zaufać.
            "Niezgodna" to kolejna powieść z rodzaju tych, o których dużo się w ostatnim czasie mówi. Postanowiłam więc sprawdzić o co tyle szumu. Spotkałam się  wieloma opiniami. Zarówno tymi złymi, jak i dobrymi. Wbrew temu, co niektórzy mówią książka jest pozycją naprawdę godną uwagi. W moim odczuciu była nawet lepsza niż „Igrzyska śmierci”, do których się ją przyrównuje. „Niezgodna” to coś więcej niż dystopijny świat i przeciwstawianie się ustrojowi. To opowieść o młodych ludziach, którzy w obliczu zagrożenia poszukują własnej drogi w życiu, o dorastaniu do pewnych decyzji i do miłości.
            Autorka stworzyła w powieści specyficzny klimat. Wszystko było tak umiejętnie opisane, że w pewnych chwilach całkowicie wstępowałam w jej świat. Razem z Tris przeżywałam wszystkie decyzje i zmiany. Razem z nią walczyłam ze strachem i się śmiałam. W niektórych momentach nawet mi wzrastał poziom adrenaliny i choć nie jestem fanką sportów ekstremalnych, świetnie się razem z nią bawiłam, a potem chodziłam po domu z głupawym uśmiechem na twarzy. W czasie czytania stawałam się częścią tej opowieści i bardzo nie chciałam, by to się skończyło.

„Frakcja ponad krwią.”

            Głównym tematem powieści było dorastanie. Do trudnych decyzji, do podążaniu własną drogą w życiu. Droga Tris nie była łatwa. Jako Niezgodna musiała stale dbać o to, by nikt nie poznał jej sekretu, a przy tym dawać z siebie wszystko, by stać się Nieustraszoną. Wybierając opuszczenie rodziny, zdała się tylko na siebie. Musiała nauczyć się odpowiedzialności i samodzielności. Na swojej drodze spotkała jednak dobrych ludzi, którzy stanowili dla niej oparcie w trudnych chwilach, bo jak sama powiedziała nie można porównać żadnej innej relacji, do tej, która powstaje między ludźmi, którzy razem ryzykują życie. Dzięki tym osobom jej życie nie stanowiło pasma niepowodzeń i przykrości. Dzięki nim i razem z nimi zaczynała rozumieć co to znaczy żyć. Poznawała razem z nimi różne odcienie tego życia. Mimo wszystko była jednak rebeliantką. Po zmianie frakcji nie zapominała o swojej rodzinie, która, mimo że daleko od niej, wciąż stanowiła ważną wartość. Tris miała świadomość, że bez względu na to kim się stanie i jaką podąży drogą nadal będzie miała rodzinę, której może ufać.

            „Niezgodna” to powieść, która na długo zapada w pamięć. Bohaterowie stali się częścią mnie i są dla mnie bardzo ważni. Uczę się od nich pokonywania własnych lęków. Uświadomili mi, że nie można być idealnym. Nie można być nieustraszonym. Każdy z nas się czegoś boi, ważne jest jednak by ten strach zwalczać i nie dać mu sobą zawładnąć. Książkę serdecznie polecam tym, którzy jeszcze nie mieli okazji jej przeczytać. Naprawdę warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz