Cinder żyje w futurystycznym Nowym Pekinie. Jest
cyborgiem o niejasnej przeszłości. Mając jedenaście lat została zaadoptowana
przez mężczyznę, który niedługo później umarł, zostawiając ją na pastwę macochy
i przybranych sióstr. Jej jedyną przyjaciółką jest domowy android Iko.
Dziewczyna zarabia na życie całej rodziny naprawiając roboty i androidy. Jednak
za swoje zasługi nie otrzymuje nic poza ciągłym poniżaniem i wyzwiskami.
Pewnego dnia w jej warsztacie pojawia się książę Kai - następca tronu.
Nawiązuje się pomiędzy nimi więź, która może zagrozić Cinder. Zostanie
wciągnięta w trwającą od lat wojnę międzyplanetarną. Jaki będzie jej w tym
udział? Czy dziewczyna odkryje kim naprawdę jest?
"Cinder" to jedna z tych książek, które czekały
na mojej półce od dłuższego czasu i nigdy bym nie pomyślała, że mogą mi sprawić
tyle radości. Jest to książka naprawdę wciągająca, wymykająca się wszelkim
kategoriom. "Cinder" była po prostu cudowna. Nie mogłam się od niej
oderwać i zmuszona byłam ją skończyć koło trzeciej nad ranem. Nie była to
jedyna zarwana przy tej książce noc.
Od małego uwielbiam baśnie. To właśnie one, czytane mi
przez tatę, wpoiły mi pasję do czytania. Zawdzięczam im wszystko. Między innymi
dlatego tak spodobała mi się "Cinder" - bo to nic innego jak
"Kopciuszek" kilka stuleci później. Każdy rozdział rozpoczyna
fragment wspomnianej baśni, wprowadzając czytelnika w ten melancholijny
nastrój. Chyba każdy z nas wzrusza się na myśl o losie Kopciuszka. Wychowała
się w rodzinie, która ją poniżała i nienawidziła. Za swoją pracę i dobre serce
nie otrzymała nic. Ten opis w pełni odnosi się także do naszej bohaterki,
Cinder. Na szczęście ona również spotyka na swej drodze księcia.
Cinder dostaje się także na bal. Ale tutaj akcja odbiega
znacznie od baśni, bo nasz "Kopciuszek" wcale nie przyjeżdża złotą
karetą, w pięknej sukni, która zachwyca wszystkich gości. Wręcz przeciwnie, bo
życie cyborga nie jest usłane różami. Na szczęście Cinder nie jest też uległą i
naiwną dziewczyną. Walczy o swoje i nie poddaje się. Jest dla samej siebie
dobrą wróżką. Dlatego właśnie ta powieść nie jest jak wszystkie inne. Na każdej
stronie można wyczuć niepokorny charakter Cinder, jej upór i spryt. Czytelnik z
ciekawością poznaje jej losy, które często bywają śmieszne, czasami
przyprawiające o gęsią skórkę, jednak nigdy nie nudzą.
Jeśli powyższe argumenty jeszcze was nie przekonały do
sięgnięcia po tę powieść, powiem jeszcze, że "Cinder" zaskoczy was
zupełnie nowym światem, zaskakującymi wydarzeniami i zwrotami akcji.
Przeniesiecie się do ogromnie plastycznej rzeczywistości Nowego Pekinu, gdzie
na każdym kroku grozi zainfekowanie się groźną chorobą. Może wy tez się
zarazicie. Będzie chorobliwie wyczekiwać kolejnej części i myśleć jedynie o
"Cinder". Czytanie jej to wspaniała podróż zarówno do przyszłości jak
i do czasów naszego dzieciństwa. Ogromnie wciągająca. Równocześnie nowatorska i
dobrze nam znana. Naprawdę polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz