sobota, 19 października 2013

"Odmieniec" Philippa Gregory

            Siedemnastoletnia Izolda zostaje zamknięta w klasztorze, aby nie mogła dochodzić swoich praw do spadku po zmarłym ojcu. Kiedy zakonnice, nad którymi sprawuje pieczę  jako przełożona, zaczynają lunatykować i zdradzać oznaki obłędu, do opactwa Lucretili przybywa młody nowicjusz Luca Vero, by na polecenie samego papieża wyjaśnić sprawę. Luca i Izolda, zmuszeni stawić czoło największym lękom świata średniowiecznego - czarnej magii, wilkołakom, szaleństwu - rozpoczynają poszukiwania prawdy i swojego przeznaczenia.
            Zwykle nie przepadam za powieściami, których akcja ma miejsce w średniowieczu. Zawsze kojarzyło mi się z nadętymi mężczyznami i fanatyczną religijnością. Philippa Gregory zmieniła jednak mój stosunek do tego okresu. "Odmieniec" to wbrew temu, co oczekiwałam, naprawdę wciągająca i ciekawa lektura, o której można powiedzieć wiele, ale nie to, że była nudna.
            Myślę, że dużo wpływ na to mieli bohaterowie, którzy wiekiem byli zbliżeni do mnie. Ich życie znacznie odbiegało od mojego, jednak łatwiej było mi się z nimi identyfikować, niż gdyby byli osobami dorosłymi. Jednak często się tak zachowywali. Oboje zajmowali ważne stanowiska w kościele, przez co często musieli wykazywać się odpowiedzialnością i rozważnością bardziej niż ich rówieśnicy. Luca - wysłany z misją przez samego papieża przemierzał kraj, nie wiedząc dokąd zmierza i co lub kogo spotka na swojej drodze. Izolda, zdradzona przez brata, który odebrał jej cały majątek i zmusił do życia w ubóstwie, nie mogła odnaleźć się w nowej sytuacji. Musiała uporać się zarówno z utratą ukochanego ojca, jak i pozycji w społeczeństwie.
            Los postanowił złączyć tych dwoje. Początkowo jako wrogów, później jako towarzyszy i przyjaciół. Razem mogli stawiać czoło kolejnym zagadkom, bo "Odmieniec" ma w sobie także coś z powieści sensacyjnej. Razem z bohaterami poznajemy kolejne fakty i próbujemy rozwiać tajemnice. A ponieważ nasz bohater ma wiele z Sherlocka Holmesa, dochodzenia nigdy nie są nudne i przynoszą czytelnikom wiele emocji. Autorka umiejętnie dozuje akcję, trzymając czytelnika w stałej niepewności co do kolejnych wydarzeń.
            Philippa pokazała mi zupełnie nowy świat. Pełen niebezpieczeństw i tajemnic, ale także wielu dobrych ludzi. Postacie były rzeczywiste i posiadały przykuwające uwagę charaktery. Żaden z nich nie pozostał wobec mnie obojętny. Jednych polubiłam innych nie darzę sympatią. Jednak ilekroć słyszę imię któregoś z nich kojarzą mi się konkretne zachowania i cechy, indywidualne dla każdego z nich. Czasami mam wrażenie, że ich znam. Że są autentycznymi osobami. I może tak jest?

            Bez względu na to, czy lubicie historię, czy nie ta książka na pewno wam się spodoba. Jest wciągająca i ciekawa. Przeniesiecie się do piętnastowiecznych Włoch. Odwiedzicie średniowieczne klasztory i zamki. Poznacie wielu ciekawych ludzi. Spróbujecie rozwiązać zagadki przeszłości, które nawet dzisiaj nie są do końca pewne. Szczególnie polecam tę książkę kobietom, którym nieobojętne są prawa kobiet. Z pewnością polubicie niepokorną Iszrak, która często w wesoły ale stanowczy sposób zaznacza swoją wartość. Często będziecie miały ochotę najzwyczajniej przybić jej piątkę, tak jak wielu innym postaciom. Tak jak ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz