niedziela, 6 października 2013

"Jutro 5" John Marsden

            Często słyszymy o toczących się gdzieś na świecie konfliktach zbrojnych, o wojnach które dawno temu zmieniły życie naszych dziadków. Czasami zastanawiamy sie nad tym głębiej, a czasami nie. Czy myśleliście jednak kiedyś, że coś takiego mogłoby się zdarzyć teraz, na Waszych oczach, zmieniając Wasze życie? Ellie, Fi, Homer i Lee nie muszą sobie tego wyobrażać. Od kiedy nieznany najeźdźca zaatakował ich kraj, ich życie całkowicie się zmieniło. A wojna wcale nie ma się ku końcowi. Mimo, że zrobili już wiele, nadal nie mogą pozwolić sobie na odpoczynek. Teraz podejmują się większych i ważniejszych rzeczy, walczą z co raz silniejszym wrogiem. Jednak walczą także z samymi sobą. Ze strachem, zwątpieniem i zmęczeniem. Kto wygra tę walkę? Czy bohaterom i teraz uda się umknąć śmierci, która czai sie na każdym kroku?
            Z pewnością wielu z Was czytało już wspaniałe książki Johna Marsdena. Nie?! W takim razie jak najszybciej bierzcie się za czytanie. "Gorączka" to już piąta część, tych zaskakujących opowieści o nastolatkach z Australii. Wojna trwa juz od roku i zaczyna się robić co raz goręcej...
            Ja z pewnością dostawałam gorączki podczas czytania tej książki. Chwilami nie mogłam usiedzieć w miejscu, bo emocje były po prostu zbyt duże. Z niecierpliwością, niepewnością i strachem, poznawałam kolejne karty tej historii. Ta przygoda była dla mnie niezwykle zaskakująca, wciągająca, ale także dająca do myślenia. Przeczytałam ją w jeden dzień, ale kolejny także należał do niej. Długo nie mogłam wyrzucić z głowy makabrycznych obrazów i pesymistycznych myśli. Bo ta wojna staje się jeszcze brutalniejsza. A ja razem z bohaterami muszę sobie z tym radzić i często zadaję sobie pytanie: zabić i przeżyć, czy oszczędzić i drżeć o własne życie?
            Takie momenty zdarzały mi się często. Bohaterowie nie zawsze oszczędzali. A ja zwykle się z nimi nie zgadzałam. Ale to właśnie to lubię w tej książce. Jej szczerość do bólu. To, że czasami wręcz chciałam odwrócić wzrok od toczących się scen. Ale również to, że po prostu nie mogłam. Nie mogłam się zdobyć na odwrócenie wzroku. Czytałam dalej, wpatrzona, przestraszona, niezdolna do żadnej reakcji. Czasami jedynie otwierałam oczy szerzej ze zdziwienia. Ale pokochałam to. Pokochałam każdą, nawet najbardziej odrażającą i zaskakującą chwilę.
            Pokochałam także bohaterów. Tych młodych, odważnych ludzi, którzy poświęcali wszystko, swoją młodość i zdrowie, a czasami życie, by przeciwstawić się najeźdźcy. Za to, że mieli w sobie siłę by walczyć, kiedy wszyscy inni juz dawno się poddali. Czasami miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi. Nie jednak, by walczyć, ale aby uczyć się od nich i podążać ich śladem. Stali się dla mnie prawdziwymi herosami. Bez nadnaturalnych mocy, a z ogromną odwagą, uporem i patriotyzmem.

            Zaręczam Wam, że nie pożałujecie przeczytania tej książki. Nie ważne czy macie lat dziesięć, czy dwadzieścia, powinniście po nią sięgnąć. Seria "Jutro" wymyka się wszystkim kategoriom. Nie jest podobna do niczego, co ostatnio czytaliście. Wzruszająca, przerażająca i wciągająca. Jednocześnie szczera i niewyobrażalna w prawdziwym życiu. Przeczytacie ją z zapartym tchem i nigdy nie będziecie mieli dość.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam cala serie Marsdena, a dzisiaj zabieram sie za ostatnia czesc - Kroniki Ellie 3. Moja ostatnia przygoda z bohaterami z Australii ;_;

    OdpowiedzUsuń