Witajcie :)
Rozpocznę od recenzji książki "Dotyk Julii", autorstwa Tahereh Mafi. Serdecznie ją polecam i życzę przyjemnej lektury :)
Świat nie jest już
takim, jakim go znamy. Wszystko wokół pokryte jest twardą, suchą skorupą. Nie
ma już roślin, ani zwierząt, a ludzie nie mają co jeść i pić. Problem ten
obiecuje rozwiązać Komitet Odnowy – nowe ugrupowanie polityczne. Jednak po
dojściu przez nich do władzy okazuje się, że świetlane wizje przez nich
przedstawiane znacznie mijają się z rzeczywistością. Ludzie wciąż głodują i nie
mają gdzie mieszkać, a wszystkie próby sprzeciwu są natychmiastowo tłumione.
Julia ma 17 lat. Od 284 dni była zamknięta w niewielkiej
celi. Jej dotyk potrafi zabić. Straciła już nadzieję na jakąkolwiek zmianę
swojej sytuacji. Żyje w przeświadczeniu, że jest potworem, nie zasługującym na
to, by żyć.
Pewnego dnia do jej celi trafia Adam, wydarzenia te wróżą
rychłe zmiany w jej życiu. Dowódca armii – młody Warner, proponuje jej
współpracę i normalne życie, ale ona niechętnie przystępuje na tę propozycję.
Później okazuje się, że cele Warnera i Julii są zupełnie inne. By bronić tego, w
co wierzy, będzie musiała przeciwstawić się i walczyć. Czy jej się to uda?
„Dotyk Julii” to kolejna powieść dystopijna, jakich
ostatnio pełno na naszym rynku, jednak napisana z polotem i wyobraźnią. Widzimy
wyniszczony przez nas świat; ludzi, którzy stracili już nadzieję. Wizja ta jest
możliwa i bardzo prawdopodobna. Czy w tym świecie jest miejsce na miłość?
Julia to postać genialnie wykreowana przez debiutującą
autorkę. Mimo, że jej problemy znacznie różnią się od naszych (raczej nie każdy
zabija swoim dotykiem), jej poczucie własnej wartości jest powszechnie
występujące u młodych dziewczyn w naszych czasach. Niepewna siebie, skryta –
taka właśnie jest. Jest jednak osobą o bardzo dobrym sercu, potrafi poświęcić
wszystko, aby tylko nikogo nie skrzywdzić. Swoje zdolności próbuje
zrekompensować innym, czyniąc dobre uczynki, nie zrażana faktem, że wielu z
nich tego nie docenia. W trakcie trwania historii przechodzi przemianę. Zaczyna
postrzegać swoje moce jako dar, który może umiejętnie wykorzystać.
W książce podobało mi się zastosowanie narracji
pierwszoosobowej, przez co łatwiej mi było zrozumieć motywy, którymi kierowała
się główna bohaterka. Wszystkie jej rozterki, radości stały się także częścią
mnie.
Ogólnie rzecz biorąc, książka ta była jedną z
najlepszych, jakie czytałam, z tego rodzaju. Zakończenie jednak niepokojąco
przypominało mi wydarzenia z „Igrzysk śmierci”, ale cóż, w takim natłoku
powieści z tego tematu trudno rozróżnić, które pomysły są nasze, a które nie,
więc ten aspekt w ocenie książki pomijam. Książka ta, to pozycja mówiąca nie
tylko o miłości i świecie przyszłości, ale także o odnajdywaniu samego siebie i
akceptowaniu swoich wad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz